Mała rzecz a cieszy, przy nieprawdopodobnym oporze w sądach do nadawania biegu sprawom cywilnym przeciwko urzędnikom i sędziom. Praktycznie walka z sądem o wyznaczenie sądu równorzędnego w sprawie przeciwko przewodniczącej I Wydziału Cywilnego trwała od 27.11.2019 roku. Co było niedopuszczalne.

To nie tak powinno być. Po dwuletniej walce z sędziami i referendarzami wreszcie udało się zabrać sprawę z ewidentnie stronniczego sądu, gdzie pracuje pozwana sędzia. Lepiej późno niż wcale! Sąd Apelacyjny w Lublinie stanął na wysokości zadania. Przekazał sprawę do sądu równorzędnego i zniósł postępowanie w zakresie czynności wykonanych w stronniczym sądzie, co jest bardzo ważne.
Niezwłocznego przerwania wymaga proceder blokowania wręcz na skalę masową postępowań cywilnych na kilka sposobów. Jednym z nich jest brak adresu miejsca zamieszkania pozwanego. Część składów sądów nie robi z tym problemów i wysyła pozwy do wskazanego miejsca pracy, a jak chcą zamknąć drogę sądową, to wydają zarządzenia i zwracają pozwy. Przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie udało mi się takie zarządzenie uchylić.
Kolejnym sposobem na zamknięcie drogi sądowej są koszty. Wyniszczony człowiek lub rodzina przez urzędników lub sędziów mają jeszcze płacić, by skorzystać z drogi sądowej? To jest kpina z elementarnych praw człowieka. Tak może być tylko w obcym i wrogim obywatelom państwie. Przy procedowaniu wniosków o zwalnianie z opłat sądowych widać czy referendarze sądowi działają samodzielnie, czy są narzędziami w rękach trzymających władzę w wydziałach i sądach. Tam, gdzie nie ma presji na referendarzy, zachowują się oni po ludzku, należycie zabezpieczają prawa zwykłych, udręczonych i z reguły nie dysponujących pieniędzmi ludzi.
W sądach, gdzie prawa zwykłych ludzi są fikcją, referendarze zachowują się w sposób niedopuszczalny. To jest obrzydliwy koszmar w państwie powszechnego bezprawia w strukturach władzy, gdy człowiekowi, któremu brakuje na podstawowe potrzeby, oddalany jest wniosek o zwolnienie z kosztów. Zdarzają się również sytuacje, gdy wobec udręczonego człowieka zarządzane jest tak zwane dochodzenie przez referendarza, który żąda wyciągów z kont bankowych, rozliczeń z urzędem skarbowym i podobnych dokumentów. Zamiast pomocy poszkodowanym oferowane są tortury psychiczne, wymagane jest wykonywanie kolejnych czynności wymagających czasu i pieniędzy. Tak może być tylko w państwie powszechnej pogardy funkcjonariuszy publicznych wobec ludzi!
Trzeci sposób na zamykanie drogi sądowej, a przynajmniej przewlekanie postępowania, jaki poznałam przy czynnościach wstępnych w procesie cywilnym, to był zarzut sędziego, że pomimo wezwania przez sąd nie zostały przedstawione szczegółowe wyliczenia kwoty żądanego zadośćuczynienia. Pomyślmy, jakie dane należy uwzględnić przy dokonywaniu wyliczeń? W pierwszej kolejności trzeba by ustalić wartość człowieka. Można i tak zamykać drogę sądową, tylko po co ośmieszać wymiar sprawiedliwości i utrudniać życie osobom usiłującym dojście swoich praw przed sądami?
W sprawie przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez jednego z prezesów sądów okręgowych miałam taki przypadek, gdy sędzia zarzuciła mi nie uzupełnienie żądań sądu i od ponad roku nie mogę doprosić się o uzasadnienie, jakie żądanie nie zostało wykonane. Dosłownie sędzia manipuluje, oszukuje, a obywatel ma płacić za niedopuszczalne, karygodne działania sędziego poprzez opłatę za uzasadnienie do orzeczenia, które nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym sprawy?
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
Wiem, że część sędziów działa zgodnie z prawem i uwzględnia stan faktyczny spraw, choć wywierana jest na nich presja. Nie wiem czy są gdzieś sędziowie w sądach powszechnych, którzy mają warunki do spokojnej i merytorycznej pracy. Niestety w większości przypadków zachowujący się w sposób niedopuszczalny sędziowie, są już tak zdemoralizowani, że znęcają się nad ludźmi szukającymi zabezpieczenia ich praw przez sądy. To jest już upadek nie tylko sądownictwa, państwa, ale i człowieczeństwa. Część sędziów upadła już tak nisko, że nie są w stanie zrozumieć, że przed nimi jest wybór, że albo zaczną robić to, za co pobierają wynagrodzenia lub udręczony Naród nie wytrzyma już ich podłości i im podziękuje!
Barbara Berecka