Wszyscy podsłuchują wszystkich?

CHORY SYSTEM W KTÓRYM WSZYSCY PODSŁUCHUJĄ WSZYSTKICH, ZŻERA SWOICH TWÓRCÓW I WŁASNE DZIECI?

Tu w tym miejscu i nie tylko, wielokrotnie powtarzałam, że kombinacje, krętactwa, oszustwa, manipulacje i propaganda działają oraz nawet bardzo opłacają się, ale tylko w krótkiej perspektywie czasu. Co obecnie doskonale widać na współcześnie nam rządzących.

W długiej perspektywie czasu opłaca się być człowiekiem, szanować innych i ustalone zasady, by wkoło siebie budować, żyć w miarę wygodnie samemu i pozwolić żyć, rozwijać się również innym.

Są zapewne tacy, którzy mnie doskonale znają, którzy mi mogą zadać pytanie: czego się w życiu dorobiłam, wyznając te swoje zasady?

Niby nic szczególnego, patrząc z punktu widzenia materialnego. Ale przecież jeżeli nie okradną nas poprzez bezprawne działania funkcjonariusze publiczni, a próby takie trwają od lat, mimo prawomocnych wyroków sądowych, to nie jest również w zakresie materialnym źle. Patrząc oczywiście z punktu widzenia człowieka, który nie potrzebuje nadmiaru dóbr materialnych.

Żeby być, trzeba przynajmniej trochę mieć! Ale oprócz dóbr materialnych jest jeszcze masa innych bardzo ważnych spraw, które powodują, że ludzie są zadowoleni z siebie, pozytywnie wpływają na otaczające ich środowisko.

Kilka tygodni temu bardzo wręcz wściekła znajoma, wykrzyczała mnie i mojemu mężowi, że my żyjemy, zarabiamy na zaufaniu jakie do nas ludzie mają. Czyli firma biedna ale solidna. Tego nam jednak nikt nie dał, ani nie przyszło samo. Są to efekty bardzo wielu lat systematycznej i ciężkiej pracy, nie koniecznie przyzwoicie opłacanej. Oferując usługi zawsze patrzyliśmy również z punktu widzenia klienta, jego potrzeb i interesów, a nie tylko naszego zarobku czy prestiżu na tym bardzo trudnym, polskim rynku, gdzie panuje bardzo nieuczciwa konkurencja.

Sposób traktowania nas we własnej Ojczyźnie, nie wykonane od lat prawomocne wyroki dosłownie wepchnęły nas do pracy w stowarzyszeniach działających na rzecz praworządności, wepchnęły nas do życia publicznego, gdzie jak pokazują ostatnie dni panuje nieprawdopodobny syf. Prawie że wszyscy nagrywają wszystkich i prawie już nikt nikomu nie ufa.

Ponieważ potrafię odważnie wyrażać swoje poglądy, nie mam problemu z tym, by stanąć po stronie ludzi poszkodowanych przez funkcjonariuszy publicznych, to jak nietrudno się domyślić, nie koniecznie jestem wygodna dla obecnie nam panujących.

Osobiście doświadczyłam nagrywania z ukrycia, a materiały miały posłużyć do lokalnych rozgrywek, skompromitowania mnie, mojego męża i naszych współpracowników, bo zbyt dobrze nam szła praca w stowarzyszeniu, które broniło praw osób poszkodowanych przez funkcjonariuszy publicznych i zaczęliśmy dość skutecznie kontrolować ludzi władzy.
Nasze sposoby działania stały się nie do wytrzymania dla zagubionych w zakłamaniu i manipulacji funkcjonariuszy publicznych, którzy już nie potrafią żyć i pracować inaczej niż żerując na krzywdzie innych. A wszystkich, którzy stają im na drodze w ich dobrym życiu na koszt innych, eliminują na różne sposoby. Zostałam wręcz sprowokowana do tego, by się zdenerwować i zachować niestosownie, powiedzieć coś, czego nie powinnam mówić. Mimo ogromnej presji pozostałam sobą. Bo ja mówię i piszę czasami nawet strasznie dużo, ale są sytuacje, kiedy trzeba zamilknąć. Umiem powiedzieć, że rozmowy na pewne tematy muszą odbywać się we właściwym gronie osób, są do tego odpowiednie miejsca i jest na to odpowiedni czas. Są również sprawy, o których najlepiej jest milczeć.

Wiem, jestem nijaka. Nie było z czego robić sobie żartów, nie było czego rozpowszechniać, a wysłannicy naszych przeciwników dali się zdemaskować do końca, blokując pomoc osobom jej potrzebującym i potwierdzili to jeszcze na piśmie czyli zostawili dowody na prawdziwe intencje swoich poczynań. Dość już tego ściągania ludzi do stowarzyszenia pod dobrze brzmiącym pretekstem pomocy, po to by ich wykorzystywać, kanalizować ich złość i im faktycznie szkodzić, bo takie potrzeby mają ludzie władzy i tak zwani samorządowcy, którzy w stowarzyszeniach mają swoich ludzi, których zadaniem jest rozkładanie pracy grup od środka, by odpowiednio skanalizować i unieszkodliwić aktywność obywatelską, bardzo zdrową złość. Część ich mocodawców, osób bardzo znaczących w regionie też została ujawniona, którzy kłamią do upadłego i idą w zaparte wbrew faktom, logice, poprawnemu rozumowaniu i doświadczeniu życiowemu. Ale to już jest ich problem, że nie okazują ludzkich odruchów wobec innych, nie są godni zaufania. To zresztą jest wręcz nieuleczalna choroba znacznej części ludzi obecnie rządzących Polską, którzy już inaczej nie potrafią zarządzać jak przez poniżanie innych, kłamstwa, krętactwa, manipulację i propagandę.

Zupełnie inaczej niż ze mną i mnie podobnymi, jest ze znaczną częścią osób publicznych od lat brylujących na salonach w Polsce. Tak zwana afera taśmowa ujawniona przez „Wprost” do końca demaskuje sposoby działania, kulturę osobistą znacznej części ludzi obecnie rządzących Polską. Niby większość obywateli widziała, że jest źle, ale media w większości pokazywały nieprawdziwe, wykreowane przez specjalistów od marketingu politycznego wizerunki ludzi władzy,
które robiły duże wrażenie na znacznej części Polaków podatnych na manipulację.

Sytuacja społeczno-gospodarcza, ogromne obszary biedy i beznadziei powoli powodowały, że ludzie niezadowoleni ze sposobu traktowania ich i kraju zaczęli się jednoczyć, organizować. Co w jakimś minimalnym stopniu widać również na tej stronie internetowej. Gdzie pierwszy artykuł jest zaproszeniem do współpracy i współdziałania.
A zaproszenie potraktowane zostało dość chłodno. Jednak w miarę upływu czasu z różnymi osobami podejmowaliśmy różne działania. Na dzień dzisiejszy ruch autentycznych organizacji obywatelskich jest ciągle bardzo rozdrobniony, ale organizacji jest dużo w różnych miejscach Polski oraz wśród ich członków oraz sympatyków jest ogromna wola do zmian sposobu traktowania ludzi przez funkcjonariuszy publicznych, jest ogromna wola do zmian sposobu rządzenia krajem. Podejmowane są działania na rzecz połączenia sił osób działających w różnych organizacjach.

Blogerzy, niezależni dziennikarze obywatelscy w ostatnich latach wykonali ogromną pracę w zakresie świadomości obywatelskiej. To co zrobili dziennikarze „Wprost” z publikacją taśm prawdy, jest dalszym ciągiem tego, co zostało rozpoczęte w organizacjach obywatelskich, jest konsekwencją tego co na tak masową skalę rozpoczęli ludzie publikujący różne materiały w sieci. Przedstawiciele głównego nurtu mediów nie mieli wręcz innego wyjścia, by dalej istnieć, muszą zacząć ludziom władzy patrzeć na ręce. Tak jak zrobili to dziennikarze „Wprost”.

Jak widać, nie trzeba było jakiś szczególnych zabiegów, by pokazać prawdziwe oblicza tych, którzy nami manipulowali, którzy utrzymywali swoją popularność na wizerunkach z którymi faktycznie nie mieli nic wspólnego.

Tylko widzicie, to co się stało, jest naturalną koleją rzeczy. Ile czasu można trwać karnawał próżności i zabawy, którego uczestnicy zamiast pracować, być gospodarzami środowisk lokalnych i kraju, zamiast dbać o ludzi, ciągle tylko zabezpieczają swoje prywatne interesy i imprezują? Ubrani są we wprowadzające w błąd kostiumy, a na twarzach mają maski? Ile czasu można trwać w przebraniu, bawić się na balu maskowym i nie dbać o zabezpieczanie potrzeb bieżących i przyszłych? Przychodzi wreszcie dzień roboczy, który musi przerwać karnawał. Przychodzi taki czas, że trzeba zdjąć kostiumy i maski oraz zabrać się do pracy.

Ponieważ jak w pijanym widzie, mimo upływu kolejnych i kolejnych dni roboczych, rządzący Polską dalej się bawili na balu kostiumowym, to chory system rządzenia Polską, który przegonił ogromne ilości Polaków na emigrację, miliony innych wepchnął na skraj biedy i ubóstwa, musiał zostać i został zdemaskowany dość gwałtownie. Słowa ministra Sienkiewicza tylko już o teoretycznym istnieniu państwa porażają. My o tym wiedzieliśmy od dawna. Przedstawiciele ruchu stowarzyszeniowego mówili i pisali wielokrotnie o tym, że państwo praktycznie nie funkcjonuje. Osobiście mówiłam i pisałam wielokrotnie, że państwo polskie nie spełnia już swoich podstawowych funkcji wobec zwykłych, nieustosunkowanych obywateli.

Co to jest demokracja?

Po ujawnieniu nagrań i po tym co stało się w siedzibie „Wprost” w związku z opublikowaniem nagrań znaczących osób w państwie polskim, w polskim życiu publicznym nie powinno już nic być tak samo. Muszą zostać wprowadzone nowe standardy, które muszą dotyczyć wszystkich osób funkcjonujących w sferze publicznej, w tym szczególne zadanie jest dla czwartej władzy.
Teraz opozycja tak parlamentarna jak i szczególnie pozaparlamentarna muszą być konsekwentne, a dziennikarze muszą faktycznie kontrolować polityków, a nie się z nimi bratać. Gdy politycy i przedstawiciele mediów będą teraz robić to, co powinni, to system rządzenia oparty na lekceważeniu ludzi i prawa, braku zaufania, gdzie prawie wszyscy nagrywają wszystkich, skonsumuje swoich twórców oraz swoje dzieci dla których nie powinno być miejsc pracy w sferze publicznej.

Barbara Berecka

This entry was posted in Bez kategorii, Demokracja po polsku, Dyskusje społeczno - polityczne, Państwo prawa and tagged , , , , , , , , . Bookmark the permalink.