PRZYGOTOWANIE DO AKTYWNOŚCI, SAMORZĄDNOŚCI, ODPOWIEDZIALNOŚCI I WRAŻLIWOŚCI W DOROSŁYM ŻYCIU
W ramach szeroko pojętej opozycji pozaparlamentarnej i Polaków nie koniecznie zorganizowanych w formalne struktury niestety często bardzo wielu niepowodzeń Polaków i Polski poszukuje się w działalności przedstawicieli innych narodowości. Ja jednak uważam, że takie podejście do sprawy nie wnosi niczego dobrego do planowania działań i ich wykonywania, do naprawiania czegokolwiek. Na ludzi trzeba patrzeć poprzez to jacy są, co robią, jak traktują innych i staram się to konsekwentnie realizować w swojej działalności i twórczości.
Sądy zarówno te bez faktycznie dużych kompetencji koleżeńskie i te właściwe są takimi miejscami, gdzie poznajemy ludzi nie poprzez ich narodowość, tylko niezależnie od narodowości poznajemy sędziów po ich czynach, stosunku do drugiego człowieka i obowiązującego prawa. W tym co robił Janusz Korczak, bardzo ważne są dwa elementy. Miejsce wychowanka w systemie wychowawczym, jego pozycja oraz przygotowanie do dorosłego życia, świadomego funkcjonowania w społeczności.
Czym innym jednak jest przygotowanie do dorosłego życia, wdrażanie dzieci i młodzieży do aktywnego udziału w życiu społecznym, a czymś zupełnie innym rozstrzyganie o prawach obywatelskich przez przypadkowo dobranych ludzi, którzy często nie są obeznani z prawem i podejmują się decydowania o prawach obywatelskich innych osób, co według mnie jest faktycznie naruszaniem praw obywatelskich przez ludzi, organa nie spełniające konstytucyjnej bezstronności i niezawisłości sędziowskiej.
„Według Trybunału Konstytucyjnego na niezawisłość sędziowską składają się następujące elementy:
– bezstronność w stosunku do uczestników postępowania,
– niezależność wobec organów (instytucji) pozasądowych,
– samodzielność sędziego wobec władz i innych organów sądowych,
– niezależność od wpływu czynników politycznych, zwłaszcza partii politycznych,
– wewnętrzna niezależność sędziego” – źródło Wikipedia.org.
”Myślą przewodnią stworzonej przez Korczaka koncepcji pedagogicznej była troska o rozwój samorządności dzieci i młodzieży przejawiającej się w różnych formach ich aktywności. Prawidłowego rozwoju samorządności upatrywał Korczak szczególnie w prawidłowym funkcjonowaniu samorządu zakładowego. Najważniejsze jego organy to sąd koleżeński, rada samorządowa i sejm dziecięcy. Stworzył on Sąd Koleżeński z myślą o tym, by usunąć zależność dziecka od woli i humoru wychowawcy; wprowadzić zasady, normy, które obowiązywały w życiu gromady i regulowały atmosferę zakładu; zainteresować wychowanka własnym postępowaniem, obudzić refleksję nad swoimi czynami, uczyć samokrytycyzmu i tolerancji wobec drugiego człowieka, a także aby kształtować mocny fundament wzorowej postawy etycznej wychowanka.
Zgodnie z hasłem Korczaka ?Dziecko jest dobrym rzeczoznawcą własnego życia? funkcje sędziów w Sądzie Koleżeńskim pełniły same dzieci. Istniał specjalny kodeks, w którym czytamy: ?Jeżeli ktoś zrobił coś złego, najlepiej mu przebaczyć, jeżeli zrobił coś złego nieumyślnie, będzie w przyszłości ostrożniejszy […] Jeżeli zrobił coś złego, bo go namówili, już się nie będzie słuchał. Jeżeli zrobi coś złego lepiej mu przebaczyć, czekać aż się poprawi. Ale sąd musi bronić cichych, by ich nie krzywdzili zaczepni i natrętni, sąd musi bronić słabszych, by im nie dokuczali silni, sąd musi bronić sumiennych i pracowitych, by im nie przeszkadzali niedbali i leniwi, sąd musi dbać by był porządek, bo nieład najbardziej krzywdzi dobrych, uczciwych i sumiennych ludzi. Sąd nie jest sprawiedliwością, ale do sprawiedliwości dążyć powinien, sąd nie jest prawdą, ale pragnie prawdy?.( J. Korczak Jak Kochać dziecko s.343) Ze 100 paragrafów 99 było uniewinniających lub umarzających sprawę. Sąd miał prawo sądzenia nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Miało to ogromne znaczenie wychowawcze i zmieniło pozycję wychowanka w procesie wychowania. Mówi o tym Korczak: ?W ciągu półrocza podałem się do sądu pięć razy. Raz, że chłopcu dałem w ucho, raz, że chłopca wyrzuciłem z sypialni, raz, że postawiłem w kącie, raz, że obraziłem sędziego[…} tych kilka spraw było kamieniem węgielnym mego wychowania jako uczciwego, konstytucyjnego wychowawcy, który nie dlatego nie krzywdzi dzieci, że je lubi, czy kocha, ale dlatego, ze istnieje instytucja, która je przed bezprawiem, samowolą i despotyzmem wychowawcy broni?(J. Korczak Wybór pism pedagogicznych. T.I Warszawa 1957, s.259)” -źródło http://www.sciaga.pl.
To co robił Korczak w zakresie sądów koleżeńskich, było zmianą miejsca wychowanka w systemie wychowawczym i jednocześnie było przygotowaniem do dorosłości, odpowiedzialności, samorządności czyli decydowania o sobie i wpływania na to, co dzieje się w społeczności. To co robił Korczak było sposobem podmiotowego traktowania wychowanka, które niezbędne jest przy przygotowywaniu ludzi do funkcjonowania w demokratycznym państwie prawa.
Doceniając i szanując to co robił Korczak, uważam jednak, że między innymi pomysłów sądów koleżeńskich stosowanych przez pedagoga nie można przenosić na grunt dorosłego życia do organizacji społecznych w kraju, gdzie jest tak dużo regulacji prawnych. Przenoszenie tego typu form pracy we współczesnym świecie ludzi dorosłych jest tym bardziej szkodliwe, gdy pomija się, wręcz lekceważy myśl przewodnią, która towarzyszyła idei funkcjonowania sądów koleżeńskich propagowanych przez pedagoga:”(…)Ale sąd musi bronić cichych, by ich nie krzywdzili zaczepni i natrętni, sąd musi bronić słabszych, by im nie dokuczali silni, sąd musi bronić sumiennych i pracowitych, by im nie przeszkadzali niedbali i leniwi, sąd musi dbać by był porządek, bo nieład najbardziej krzywdzi dobrych, uczciwych i sumiennych ludzi. Sąd nie jest sprawiedliwością, ale do sprawiedliwości dążyć powinien, sąd nie jest prawdą, ale pragnie prawdy?. Te słowa Janusza Korczaka myślę, że obecnie zasługują na ich ustawiczne przypominanie tak w związku z niedopuszczalnymi praktykami w polskich sądach, ale i wobec niedopuszczalnych praktyk w organizacjach pozarządowych, gdzie niestety kliki i koterie biorą górę nad szacunkiem do człowieka i prawa, nad tym do czego faktycznie powołane zostały sądy lub formalne grupy społeczne.
Barbara Berecka