MILCZENIE PRZEDSTAWICIELI WŁADZ, PROWOKUJE POSZKODOWANYCH LUDZI, WYCIĄGA ZWYKŁYCH OBYWATELI NA ULICE, ZMUSZA DO PROTESTÓW
Słuchajcie, ja wiem, mam pełną świadomość jak trudno jest w Polsce w środowisku lokalnym znaleźć sojuszników nawet dla bardzo słusznej sprawy, koniecznej walki.
Ale wydaje mi się, że bez pozyskiwania sojuszników wśród znajomych, ludzi z najbliższego otoczenia, którzy mogą poprzez poparcie uwiarygodnić walczącego, nie sposób prowadzić bardzo nierównej walki z przedstawicielami państwa polskiego.
Mam jednocześnie przekonanie, że w walce na styku zwykły obywatel przedstawiciele państwa polskiego nie jest przecież tak, że wszyscy zwykli ludzie, którzy twierdzą, iż są poszkodowani, to rzeczywiście zostali potraktowani źle przez przedstawicieli struktur państwa i samorządów.
Nie jest przecież tak, że wszyscy urzędnicy, policjanci, prokuratorzy, sędziowie, to interesowni, gardzący zwykłymi ludźmi i prawem osobnicy.
W Polsce znaczna część ludzi ma ogromny problem z zachowaniami zgodnymi z prawem. Niestety zarówno część zwykłych obywateli jak i ogromna część funkcjonariuszy publicznych zachowuje się w sposób niedopuszczalny, gardzi innymi ludźmi i prawem.
Dlatego wszyscy ci, którzy podejmują walkę muszą mieć świadomość, że nie będzie łatwo, iż konieczne jest szukanie poparcia w najbliższym środowisku, gdzie ludzie człowieka walczącego znają lub są w stanie zwyczajnie sprawdzić jego wiarygodność. Tak by zorganizowane grupy ludzi nie angażowały się po stronie łobuzów, którzy sprytnie wykorzystują słabość państwa, oburzenie znacznych grup ludzi na istniejący stan rzeczy i kredyt zaufania jaki dają zwykłym obywatelom przedstawiciele organizacji pozarządowych. Stowarzyszenia, fundacje w pierwszej kolejności muszą pomagać tym, którzy próbują sami sobie pomóc, którzy organizują się w środowisku lokalnym.
O wiele łatwiej przeciwstawiać się powszechnemu bezprawi, gdy zorganizowane grupy ludzi pracują w różnych miejscach kraju.
Taką sprawą, która nie dawała mi spokoju i jest bardzo bulwersująca, to przyczyny desperackiego zachowania człowieka w postaci protestu głodowego przed sądem w Krakowie. Uważałam, że w pierwszej kolejności pomoc powinna przyjść z orgromnego przecież środowiska lokalnego, jakim jest Kraków i jego okolice.
”Już mija miesiąc odkąd dr Zbigniew Kękuś zdecydował się na protest głodowy pod Sądem Okręgowym w Krakowie. Po 16 dniach głodówki Wiceprezes Michał Niedźwiedź uznał, że jeden z powodów protestu był uzasadniony ? nie będzie licytacji mieszkania Kękusia. Ale żądania finansowe nie zostały spełnione, dr Kękuś prowadzi więc dalej protest, już bez głodówki. Dołączyło do niego szereg innych, poszkodowanych przez krakowskie sądy osób.
Teresa Kawiak, która jako pierwsza przyłączyła się do głodówki dr Zbigniewa Kękusia przed Sądem Okręgowym w Krakowie, zarzuca krakowskiemu wymiarowi sprawiedliwości szereg nieprawidłowości, a nawet przestępstw. Kawiak uważa m.in., że wyrok w krakowskim sądzie można kupić. Po 3 tygodniach protestu do jej rąk dotarł list z sądu, który odrzucił jeden z najważniejszych zarzutów p. Kawiak. Poszkodowana nie daje za wygraną i nadal będzie protestować non-stop pod sądem. Prywatne procesy zmusiły ją do poznania przepisów prawnych, w których jest już ekspertem ? dlatego uważa, że prawda jest po jej stronie.
Cały materiał
Słuchajcie, w sytuacji gdy władza reaguje w sposób anemiczny, zupełnie niewystarczający, a ludzie jednoczą się, ujawniają się kolejni poszkodowani przez krakowskie sądy, to Polacy nie powinni milczeć. Szczególnie wypadało by liczyć na przedstawicieli organizacji pozarządowych, które przeciwstawiają się bezprawiu, że staną się liderami negocjacji, egzekwowania działań zgodnych z prawem w miejscach swojej działalności.
Została podjęta inicjatywa rozpoczęcia akcji popierającej protestujących w Krakowie STOP BEZPRAWIU SĄDÓW I PROKURATUR. Inicjatorzy akcji zapraszają do protestowania pod sądami apelacyjnymi. Z informacji jakie udało mi się uzyskać terminy podane w harmonogramie protestów mogą ulec zmianie, będą dostosowane do możliwości osób, które zdecydują się protestować.
Ja jestem zdecydowanie za załatwianiem problemów poprzez rozmowy i negocjacje. Wychodzenie ludzi na ulice i protesty mieszczą się w ramach demokratycznego stylu rządzenia, ale władze powinny działać w taki sposób, by do minimum ograniczyć konieczność sięgania zwykłych obywateli do radykalnych form wywierania presji jakimi są protesty na ulicach miast.
Niestety w Polsce jest tak, że ogromna część przedstawicieli władz i instytucji publicznych lekceważy ludzi i prawo. Obojętność funkcjonariuszy publicznych jest niedopuszczalna. Prowokuje zwykłych ludzi, wyciąga na ulice, by protestowali, wyrażali swoje niezadowolenie, swoją bezsilność.
Barbara Berecka
One Response to Obojętność jest niedopuszczalna