TAK JEST, GDY ZE ZWYKŁYMI OBYWATELAMI NIE LICZY SIĘ NIKT!!!
Pamiętacie: co nas nie zabije, wzmocni nas? Każde doświadczenie wzbogaca jakoś człowieka. Każdy, kto aktywnie uczestniczy w życiu społeczno – politycznym wie, że w Polsce ciągle działania poszczególnych władz nie sprzyjają organizowaniu się ludzi. Uważam, że można mówić nawet o przeszkadzaniu w organizowaniu się. W trakcie rozmów z członkami organizacji pozarządowych często wracają problemy inwigilacji środowisk, rozbijania od wewnątrz poszczególnych grup.
Tak często niestety jest, że trzeba bardzo uważać, nie zawsze wiadomo komu można ufać, a kogo trzeba się bać.
Pisałam już o proteście przed Urzędem Miejskim w Białymstoku. To nie jest żadna moja fantazja, ani spiskowa teoria dziejów.
W czasie gdy ludzie protestowali, pod budynkiem w którym mieści się Urząd Miasta Białystok pojawiła się ekipa remontowa z drabiną i jakimś innym sprzętem. Panowie pośród protestujących mieli zamiar dokonywać jakiś prac remontowych. Obecność drabiny wskazywała, że na wysokości.
O przepisach BHP, bezpieczeństwie robotników i protestujących nie myślał oczywiście nikt z osób, które podjęły decyzję o prowadzeniu prac remontowych w trakcie protestu, pośród protestujących ludzi. Protest był legalny, w odpowiednim terminie zgłoszony do Urzędu Miasta w Białymstoku.
Zdziwienie moje wzbudził fakt, że obserwator protestu z ramienia Urzędu Miasta w Białymstoku nie zareagował, gdy pojawiła się ekipa remontowa.
Protestujące kobiety zaczęły emocjonalnie pytać; co robić?
– Jak to co? Poprosić policję o interwencję.
Na początku wydawało mi się, że policjanci nie do końca wiedzieli, jak mają się zachować. Po krótkiej wymianie zdań z protestującymi poprosili szefa ekipy remontowej, który błyskawicznie podjął decyzję i zabrał robotników z miejsca protestu.
Słuchajcie, byłam wśród protestujących. Dla mnie to co się stało, było zwykłą prowokacją. Nikt z osób decyzyjnych z Urzędu Miasta nie wyszedł do protestujących. Gdy pojawiła się ekipa remontowa, pracownik Urzędu Miasta w Białymstoku odpowiedzialny za obserwację protestu nie zareagował.
Kompletna bezradność, potworna znieczulica
Uważam, że w Polsce dzieje się bardzo źle w zakresie integracji ludzi. Nie dość, że przedstawiciele poszczególnych władz i samorządowcy nie wspomagają organizujących się ludzi, to jeszcze prowadzone są działania dezintegracyjne, opóźniające jednoczenie się ludzi i branie swoich spraw w swoje ręce.
To nie tak miało być. To nie jest droga do budowania demokratycznego państwa prawa, tylko to są działania przeciwko interesom zwykłych ludzi i kraju. To są działania umacniające lękliwość, budujące strach w ludziach. To są działania na rzecz umacniania totalitarnego państwa bezprawia.
Barbara Berecka