Polakom, Polsce potrzeba dzialań pobudzających rozwój

Polakom, Polsce potrzeba działań pobudzających rozwój, a nie awantur na tle wyznaniowym, seksualnym, które będą odwracały uwagę od spraw najważniejszych.

Okres tuż po wyborach jest zawsze pełen emocji.
Wygrani cieszą się lub nawet triumfują. Ci którzy osiągnęli słabsze wyniki lub zupełnie niezadowalające szukają przyczyn przegranej, winnych takiej sytuacji.

Gdy nie ma zdecydowanego zwycięscy, partii, która po wyborach parlamentarnych jest w stanie samodzielnie rządzić, tak jak ma to miejsce obecnie, to trwają różne targi polityczne, rozmowy w sprawie utworzenia koalicji partii, które stworzą rząd. Tego typu rozmowom towarzyszą również często ogromne emocje.

To jest w państwach demokratycznych i aspirujących do bycia demokratycznymi standard. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, nic złego.

Pan premier Donald Tusk zamiast przygotować się do złożenia dymisji rządu i zająć się tworzeniem nowej koalicji,
tworzeniem nowego rządu złożył dość dziwną propozycję, by obecny rząd pracował do końca roku. Zupełnie nie rozumiem, jaki cel miało by takie działanie?

Prezydent Bronisław Komorowski wydaje się, że zmierza do tego, by doszło do dymisja obecnego rządu i powołana została formalnie nowa Rada Ministrów.
Uważam, że nie ma żadnych powodów, by w tej kwestii uprawiać jakoś radosną twórczość, którą sugeruje premier.

Przed Polakami i Polską jest mnóstwo wyzwań, szkoda czasu na pozorowanie działań, przedłużanie czasu powstawania nowego rządu.
Przedstawiciele partii politycznych, partie polityczne powinny podejść z szacunkiem do werdyktu wydanego przez wyborców, których większość zamilkła w dniu wyborów, nie głosowała.

Państwowa Komisja Wyborcza wyliczyła procentowe poparcie dla poszczególnych partii w odniesieniu do liczby osób głosujących.
Wydaje mi się, że wskazane jest również porównanie poparcia dla poszczególnych partii politycznych w stosunku do ogółu uprawnionych do głosowania. Ci co nie głosowali, nie poparli przecież nikogo i oni niestety są w większości. To jest fakt z którym nie powinno się dyskutować.
Gdy odniesiemy wyniki wyborów do ogółu wyborców, to okaże się, że poparcie dla poszczególnych partii jest ponad 50 % niższe niż do liczby głosujących.

Nie chodzi przecież o tłumaczenie sytuacji
, trzeba zwyczajnie przyjąć do wiadomości, że jednak z jakichś powodów większość milczy. Do Sejmu weszli przedstawiciele pięciu partii. Żadna z partii nie otrzymała faktycznie zbyt dużego poparcia. Zwycięska Platforma Obywatelska otrzymała poparcie poniżej 20 % ogółu uprawnionych do głosowania. Polskie Stronnictwo Ludowe, które mocno aspiruje do rządzenia, otrzymało poparcie poniżej 4 % uprawnionych do głosowania.

Przy tworzeniu rządu politycy poszczególnych partii, pan premier w szczególności powinni wziąć pod uwagę oceny wystawione poszczególnym politykom przez wyborców.
Część polityków nie dostała faktycznie wystarczającego poparcia, by zasiadać w parlamencie.

Jeżeli zmierzamy w kierunku demokracji, to w nowo tworzonym rządzie nie powinno być miejsca dla osób, które otrzymały bardzo małe poparcie wyborców, które jest równoznaczne z negatywną oceną dotychczasowej pracy ministrów.
Minister infrastruktury, wobec którego dwukrotnie opozycja w Sejmie wnosiła wotum nieufności, został również bardzo słabo oceniony przez wyborców. Będzie posłem dzięki ordynacji wyborczej, ”pociągnęła go lista”, dobre wyniki innych kandydatów PO.
Minister finansów dostał również ”czerwoną kartkę” od wyborców, podobnie jak szef Kancelarii Premiera.

W tym stanie rzeczy wydaje się,
że bardzo właściwym zachowaniem ze strony polityków byłoby wsłuchanie się w głosy zwykłych ludzi. Przyjęcie z pokorą wyników wyborów i skorygowanie polityki kadrowej prowadzonej przez koalicję rządzącą i premiera.

Nie można przedłużać targów politycznych, ponieważ jest bardzo wiele spraw, które czekają na załatwienie. Rządzący powinni skupić się na wyzwalaniu potencjału i energii tkwiących w ludziach, pobudzaniu gospodarki. Do czego niezbędne jest uchylenie lub skorygowanie sporej części prawa, które wiąże ręce przedsiębiorcom, utrzymuje bardzo wysokie koszty pracy, likwiduje miejsca pracy.

Prac parlamentu nie można zaczynać od walki z krzyżem, debatowania na temat odmienności seksualnych i tym podobne.

Sprawy wiary, seksualności są bardzo ważne w wymiarze indywidualnym, co nie znaczy, że mają się nimi zajmować Sejm i Senat.

Zróbmy kampanię społeczną

Mamy prawo wymagać od ludzi, którzy podjęli się rządzenia krajem ( Sejm i Senat są władzą ustawodawczą, Rada Ministrów władzą wykonawczą), by potrafili dostrzegać sprawy najważniejsze.

Dla wszystkich niezależnie od wyznania i upodobań seksualnych istotne powinny być warunki do życia i rozwoju. Wysokość podatków, kosztów pracy, bezrobocie, zbyt niskie wynagrodzenia znacznej części Polaków, ogromna emigracja, oświata, która tkwi w systemie nakazowo – rozdzielczym, oczywiście ogromny dług publiczny, w fatalnym stanie infrastruktura, to są faktyczne problem.

Polakom, Polsce potrzeba działań pobudzających rozwój, a nie awantur, odwracania uwagi od spraw najważniejszych poprzez tematy zastępcze.

Barbara Berecka

This entry was posted in Demokracja i wolność, Demokracja po polsku, Dyskusje społeczno - polityczne, Edukacja obywatelska i edukacja przygotowująca do życia, Polityka społeczna, Życie społeczno-polityczne and tagged , , , , , , , , , . Bookmark the permalink.