”Ratujmy maluchy”

Rozgorzała dyskusja na temat ewentualnego wycofania się z tak zwanej reformy, obowiązku szkolnego dla dzieci sześcioletnich.

Zapraszamy do lektury i dmuchania – Tylko edukacja i tworzenie miejsc pracy

Rodzice zorganizowali się, zgłaszają swoje wątpliwości wobec reformy, zebrali ponad 300 tysięcy podpisów, które trafiły do Sejmu. Cel działań jest zmiana w prawie, tak by dzieci sześcioletnie nie musiały obowiązkowo iść do szkoły od września 2012 roku.

Minister Katarzyna Hall twierdzi, że szkoły oczywiście są przygotowane na przyjęcie dzieci sześcioletnich, reformę należy kontynuować.

Zapraszamy do lektury i dmuchania Potencjał społeczny

Wypowiedzi pani minister nie można traktować poważnie. Znaczna część polskich szkół nie jest przygotowana nie tylko na przyjęcie sześciolatków. Szkoły nie radzą sobie z opieką, wychowaniem i nauczaniem starszych dzieci. Najbardziej widać to na przykładzie gimnazjów.

Reformy strukturalne są bardzo kosztowne, nie koniecznie wpływają pozytywnie na rozwój szkolnictwa, a w szczególności rozwój dzieci i młodzieży. Reforma strukturalna wyodrębniająca gimnazja jest doskonałym potwierdzeniem na postawioną powyżej tezę.

Wprowadzenie gimnazjów okazało się bardzo poważnym błędem. Gimnazja stały się siedliskami wszelkiego rodzaju agresji i patologii. Wydaje się, że nie ma pomysłu jak wyjść z patowej sytuacji.

Zapraszamy do lektury i dmuchania Polska oświata jest daleko od życia

Tego samego błędu, który został popełniony przy tworzeniu gimnazjów nie można powtórzyć wobec dzieci sześcioletnich.

W oświacie nie można ustawicznie eksperymentować i ciągle reformować dla reformowania, spełniania reformatorskich ambicji takiej, czy innej grupy polityków.

W życiu, oświacie również doszliśmy do takiego miejsca, gdzie potrzebne jest zastanowienie. Wielu rzeczy nie można robić już szybciej, nie ma takiej potrzeby, by się po raz kolejny napędzać i cokolwiek przyspieszać. W oświacie sprawa jest tym bardzie istotna, ponieważ chodzi o małe dzieci i ludzi młodych wprowadzanych w życie.

Zapraszamy do lektury i dmuchania ”Nie ma większego bogactwa w narodzie nad światłych obywateli”

W Polsce, naszym kręgu cywilizacyjnym i kulturowym zbyt mocno eksponujemy znaczenie szkół w edukacji młodych ludzi. Demonizujemy wręcz rolę zorganizowanego przez państwo szkolnictwa. Ingerencja państwa w kształcenie młodych ludzi jest zbyt duża.

Mało kto zdaje sobie już sprawę z faktu, że edukacja poprzez szkoły z ogromną liczbą uczniów, w których funkcjonują liczne klasy przygotowuje ludzi według pewnej formy, zabija indywidualizm.

Nic tylko wychowywać poprzez kolektyw, jak proponował pedagog radziecki Makarenko lub jak to się robi w krajach w pełni totalitarnych?

Nad pytaniem postawionym powyżej powinni zastanowić się wszyscy, którzy biorą się za reformowanie oświaty, wypowiadają w sprawie.

Współczesna Polska, podobnie jak współczesny świat potrzebują również indywidualności, ludzi z silnymi charakterami, których nie są w stanie kształtować współczesne polskie szkoły, gdzie odgórnie steruje się nauczycielami, zabiera się im samodzielność. Gdzie rodzice nie mają zbyt wiele do powiedzenia.

Trzeba podjąć dyskusję na temat niezbędnych zmian w oświacie. Dopuścić do głosu różne środowiska, różnych ludzi, nie tylko tych znanych z pierwszych stron gazet i ekranów telewizyjnych.

Niezbędne jest zachowanie proporcji między oddziaływaniem na małe dzieci przez rodzinę i instytucje, w tym przedszkola i szkoły.
Nie ma żadnego powodu by skracać maluchom dzieciństwo. Nie można zapominać, że bardzo wiele przydatnych umiejętności dziecko może nabyć w domu rodzinnym.

Zapraszamy do lektury i dmuchania Zróbmy kampanie społeczną

Rządzący, w tym pani minister nie mogą zapominać, że w Polsce są miliony doświadczonych, bardzo dobrze wykształconych ludzi, którzy są w stanie wychowywać i uczyć małych członków swoich rodzin.

Barbara Berecka

This entry was posted in Edukacja obywatelska i edukacja przygotowująca do życia. Bookmark the permalink.